Jachtostop – obiektywne spojrzenie na łapanie morskiego autostopu

Jachtostop – obiektywne spojrzenie na łapanie morskiego autostopu

„Co?! Autostopem przepłynęliście ocean? Ale jak to?! Ja też tak chcę! Ale czad, ekstra, moje marzenie”. Gdy tylko wrzucamy gdzieś do sieci wzmiankę o naszej podróży, ludzie ostatnio właśnie w ten sposób skupiają się na jachtostopie, bo tak nazywa się wodny autostop. A co ja sądzę o jachtostopie? Hmm, jeśli bawi Cię to, że najprostsza czynność życiowa jak ubranie się, zrobienie herbaty czy kupy w toalecie zamienia się w wymagające przedsięwzięcie, które trzeba najpierw dokładnie zaplanować, to znaleźć mogę o wiele więcej ciekawych przygód.

Read more
ZGUBIONY PASZPORT PSA, ZŁAMANA NOGA IZY i PIERWSZY AUTOSTOP SNUPIEGO, czyli 3. część naszych wpadek z podróży

ZGUBIONY PASZPORT PSA, ZŁAMANA NOGA IZY i PIERWSZY AUTOSTOP SNUPIEGO, czyli 3. część naszych wpadek z podróży

Snupi – nielegalny imigrant

Wracaliśmy już do Polski. Tego dnia z Gruzji przedostaliśmy się do Turcji w przejściu granicznym Sarpi-Hopa. Stamtąd zabrał nas jeden samochód 100 km dalej do Ardeşen. Niestety, kierowca z rozpędu wywiózł nas kawałek w głąb miejscowości. Tam Snupi złapał stopa. Szliśmy sobie z powrotem do głównej drogi, gdy obok zatrzymało się auto z mężczyzną i jego bardzo starym ojcem na fotelu pasażera. Staruszek zakochał się w Snupim i poprosił syna, by zatrzymał się dla nas właśnie z jego powodu.

Read more
Plan wyprawy do Ameryki Południowej

Plan wyprawy do Ameryki Południowej

RUSZAMY na baaaardzo długą wyprawę DO AMERYKI POŁUDNIOWEJ. Oczywiście zabieramy SNUPKA!

Niestety wszystkie europejskie linie lotnicze odmówiły przelotu Snupiego w kabinie pasażerskiej (bo odrobinę przekracza wagę i rozmiar, które by na to pozwalały). Na jego transport pod pokładem się nie godzimy. Tak, wiemy i słyszeliśmy o ESA (emotional animal support), ale to niezwykle trudne do załatwienia.

Read more
SPIĘCIE Z ŻYDAMI, PRAWIE ROZJECHANY SNUPI, SPÓŻNIENIE NA SAMOLOT i NIEROZŁĄCZNE OD PODRÓŻY ZATRUCIA POKARMOWE, czyli nasze niepowodzenia w podróżach.

SPIĘCIE Z ŻYDAMI, PRAWIE ROZJECHANY SNUPI, SPÓŻNIENIE NA SAMOLOT i NIEROZŁĄCZNE OD PODRÓŻY ZATRUCIA POKARMOWE, czyli nasze niepowodzenia w podróżach.

„Podróże z pazu…” Nie, nie, nie – tym razem „Podróże z PRZYPAŁEM” czyli pierwszy (z 3) artykułów o historiach, w których popisaliśmy się swoim nieogarnięciem. Niektóre od razu były dość komiczne, w innych byliśmy na siebie wściekli i przerażeni, ale z upływem czasu jesteśmy w stanie podejść do nich z dystansem.

Read more
TAM, GDZIE KOŃCZY SIĘ TURCJA CZ. 2/2

TAM, GDZIE KOŃCZY SIĘ TURCJA CZ. 2/2

Zeszliśmy w boczne uliczki, podziwiać klimat miasta. Wypatrzyliśmy schody, z nich zrobiliśmy zdjęcie, które stało się wizytówką naszego wyjazdu. Dopiero w tamtym momencie poczuliśmy, jak wiele osiągnęliśmy, a jednocześnie, jak absurdalny jest nasz wyjazd. W umysłach cofnęliśmy się do podstawówki i gimnazjum, gdy czytaliśmy te wszystkie wzmianki o jakiś abstrakcyjnych terenach, gdzie przez tysiąclecia rodziła się kolebka i historia znanej nam cywilizacji. To wszystko gdzieś tam daleko na wschodzie, gdzie nigdy w życiu nie będziemy. Tymczasem jesteśmy. Dotarliśmy tutaj podczas naszej pierwszej w życiu podróży autostopem, stoimy z naszym psem, kundlem adoptowanym ze schroniska. Stoimy i patrzymy na setki tysięcy kilometrów kwadratowych, nazywanych kiedyś Mezopotamią – CZĘŚĆ 1 RELACJI TUTAJ

Read more
AUTOSTOP jak zacząć? TAKŻE TEN Z PSEM

AUTOSTOP jak zacząć? TAKŻE TEN Z PSEM

006Konkretne rady  i wskazówki na końcu artykułu. Najpierw odrobina, no może nie taka odrobina, wprowadzenia.

Przejechaliśmy już ponad 40 tys. kilometrów autostopem, w każdym z nich towarzyszył nam Snupi.  Licznik wciąż bije, bo od 4 sierpnia 2017 r. jesteśmy w podróży dookoła świata. Odwiedziliśmy 40 różnych krajów i w każdym z nich próbowaliśmy autostopu. Zatrzymaliśmy między 1300 a 1500 pojazdów, w tym także jachty, przekraczając jachtostopem Ocean Atlantycki (także ze Snupim).

Read more
Tam, gdzie kończy się Turcja cz. 1/2

Tam, gdzie kończy się Turcja cz. 1/2

Nocleg nad jeziorem Hazar nie był wybitnie przyjemny. Widok z urwiska był niczego sobie, ale okolica była pełna śmieci. W Turcji to standard, ale tutaj było wyjątkowo obleśnie, bo oprócz plastikowych śmieci, wszędzie leżały zużyte chusteczki higieniczne. Była to chyba ulubiona miejscówka okolicznej ludności do robienia ognisk. Kilkaset metrów od naszego obozowiska trwała też jakaś impreza dla młodzieży. Mieliśmy znienawidzone przeczucie, że w środku nocy staniemy się atrakcją do podglądania. Nie pomyliliśmy się, ze 3 razy było słychać grupę ludzi blisko nas. Wtedy cieszyliśmy się, że Turcy średnio przepadają za psami. Szczek Snupiego brzmi tak groźnie, jak groźba 2-letniej dziewczynki, ale na Turków w zupełności wystarczy.

Read more
Podróż do Armenii cz. 3/3

Podróż do Armenii cz. 3/3

Młodzieńcy stawali się coraz bardziej nachalni wobec Izy, więc postanowiliśmy się ewakuować. Dwóch odwiozło nas na górę, z krótkim postojem, bo stara Łada odmówiła posłuszeństwa. Chłopaki nie przejęli się za bardzo, polali wszystko zimną wodą i oznajmili, że trzeba chwilę poczekać. Zabrali nas nad wysoką przepaść, zaledwie kilkadziesiąt metrów od miejsca startu kolejki. Chłopaki, niczym japońscy turyści, domagali się zdjęcia za zdjęciem, we wszystkich możliwych kombinacjach, ja z nimi, oni z Izą, oni sami, my wszyscy, raz jeden z lewej, raz z prawej.

Read more