ZGUBIONY PASZPORT PSA, ZŁAMANA NOGA IZY i PIERWSZY AUTOSTOP SNUPIEGO, czyli 3. część naszych wpadek z podróży

ZGUBIONY PASZPORT PSA, ZŁAMANA NOGA IZY i PIERWSZY AUTOSTOP SNUPIEGO, czyli 3. część naszych wpadek z podróży

Snupi – nielegalny imigrant

Wracaliśmy już do Polski. Tego dnia z Gruzji przedostaliśmy się do Turcji w przejściu granicznym Sarpi-Hopa. Stamtąd zabrał nas jeden samochód 100 km dalej do Ardeşen. Niestety, kierowca z rozpędu wywiózł nas kawałek w głąb miejscowości. Tam Snupi złapał stopa. Szliśmy sobie z powrotem do głównej drogi, gdy obok zatrzymało się auto z mężczyzną i jego bardzo starym ojcem na fotelu pasażera. Staruszek zakochał się w Snupim i poprosił syna, by zatrzymał się dla nas właśnie z jego powodu.

Read more
ZAGUBIONY SNUPI, JEGO i NASZA ARBUZOWA DIETA i JEGO SKOK NAD PRZEPAŚCIĄ, czyli 2 część naszych największych wpadek i przypałów

ZAGUBIONY SNUPI, JEGO i NASZA ARBUZOWA DIETA i JEGO SKOK NAD PRZEPAŚCIĄ, czyli 2 część naszych największych wpadek i przypałów

Kevin, tzn. Snupi sam w Turcji

Na wulkanie Nemrut w Turcji mieliśmy wątpliwą przyjemność poznać pana, który chciał abyśmy smarowali go olejkiem do opalania. Ze 2 godziny siedzieliśmy nad brzegiem jeziora położonego w kalderze wulkanu. Teraz czekało nas tyle samo pieszej wędrówki powrotnej do hotelu na zboczu wulkanu, w którym zostawiliśmy rano plecaki. Gdy tylko wstaliśmy, z krzaków wyskoczył ok. 50-letni mężczyzna. Zaczął do nas zagadywać, ale odpowiedzieliśmy że musimy iść, bo daleka droga przed nami. Wtedy zaproponował, że może nas zabrać z powrotem autem, ale musimy mu dać 30 minut na popływanie w jeziorze.

Read more
SPIĘCIE Z ŻYDAMI, PRAWIE ROZJECHANY SNUPI, SPÓŻNIENIE NA SAMOLOT i NIEROZŁĄCZNE OD PODRÓŻY ZATRUCIA POKARMOWE, czyli nasze niepowodzenia w podróżach.

SPIĘCIE Z ŻYDAMI, PRAWIE ROZJECHANY SNUPI, SPÓŻNIENIE NA SAMOLOT i NIEROZŁĄCZNE OD PODRÓŻY ZATRUCIA POKARMOWE, czyli nasze niepowodzenia w podróżach.

„Podróże z pazu…” Nie, nie, nie – tym razem „Podróże z PRZYPAŁEM” czyli pierwszy (z 3) artykułów o historiach, w których popisaliśmy się swoim nieogarnięciem. Niektóre od razu były dość komiczne, w innych byliśmy na siebie wściekli i przerażeni, ale z upływem czasu jesteśmy w stanie podejść do nich z dystansem.

Read more
Tatvan miasto (nie)szczęścia, czyli historia naszych zaręczyn

Tatvan miasto (nie)szczęścia, czyli historia naszych zaręczyn

Na blogu wspomnieliśmy już o naszym ślubie na Bali. Wypadałoby zatem opowiedzieć, jak wyglądał pierwszy krok w jego kierunku i o tym, jak Snupi wcisnął to w wszystko swój nos. Tym bardziej, że to niezła historia, w której pojawiją się nawet elementu strachu.

Dzień zapowiadał się wyśmienicie (jego początek opisany w tym wpisie). Czekaliśmy cierpliwe na jakikolwiek pojazd przy stacji benzynowej. Czuliśmy się jak w amerykańskim filmie o parze, której zepsuł się samochód na środku pustyni w Arizonie. Zamknięty bar, na stacji jedna zaparkowana ciężarówka, a w zasięgu wzroku tylko pustynia, wierzchołki gór i konstrukcje instalacji elektrycznej okraszone jedynie szumem wiatru.

Read more
TAM, GDZIE KOŃCZY SIĘ TURCJA CZ. 2/2

TAM, GDZIE KOŃCZY SIĘ TURCJA CZ. 2/2

Zeszliśmy w boczne uliczki, podziwiać klimat miasta. Wypatrzyliśmy schody, z nich zrobiliśmy zdjęcie, które stało się wizytówką naszego wyjazdu. Dopiero w tamtym momencie poczuliśmy, jak wiele osiągnęliśmy, a jednocześnie, jak absurdalny jest nasz wyjazd. W umysłach cofnęliśmy się do podstawówki i gimnazjum, gdy czytaliśmy te wszystkie wzmianki o jakiś abstrakcyjnych terenach, gdzie przez tysiąclecia rodziła się kolebka i historia znanej nam cywilizacji. To wszystko gdzieś tam daleko na wschodzie, gdzie nigdy w życiu nie będziemy. Tymczasem jesteśmy. Dotarliśmy tutaj podczas naszej pierwszej w życiu podróży autostopem, stoimy z naszym psem, kundlem adoptowanym ze schroniska. Stoimy i patrzymy na setki tysięcy kilometrów kwadratowych, nazywanych kiedyś Mezopotamią – CZĘŚĆ 1 RELACJI TUTAJ

Read more