“Podróże z pazu…” Nie, nie, nie – tym razem “Podróże z PRZYPAŁEM” czyli pierwszy (z 3) artykułów o historiach, w których popisaliśmy się swoim nieogarnięciem. Niektóre od razu były dość komiczne, w innych byliśmy na siebie wściekli i przerażeni, ale z upływem czasu jesteśmy w stanie podejść do nich z dystansem.
Read moreOgólne
Snupi blaaa bla
Tatvan miasto (nie)szczęścia, czyli historia naszych zaręczyn
Na blogu wspomnieliśmy już o naszym ślubie na Bali. Wypadałoby zatem opowiedzieć, jak wyglądał pierwszy krok w jego kierunku i o tym, jak Snupi wcisnął to w wszystko swój nos. Tym bardziej, że to niezła historia, w której pojawiją się nawet elementu strachu.
Dzień zapowiadał się wyśmienicie (jego początek opisany w tym wpisie). Czekaliśmy cierpliwe na jakikolwiek pojazd przy stacji benzynowej. Czuliśmy się jak w amerykańskim filmie o parze, której zepsuł się samochód na środku pustyni w Arizonie. Zamknięty bar, na stacji jedna zaparkowana ciężarówka, a w zasięgu wzroku tylko pustynia, wierzchołki gór i konstrukcje instalacji elektrycznej okraszone jedynie szumem wiatru.
Read moreGóry Stołowe, Adrspach, Teplicke i Broumowskie skały – wskazówki
Góry Stołowe i ich okolice były już tyle razy opisywane w internecie, że nie będzięmy wałkować tego od nowa. Bez problemu znajdziecie informacje o największych atrakcjach, mapy szlaków itd. nawet na oficjalnej stronie Parku Narodowego http://www.pngs.com.pl/pl/turystyka/turyst.html Zamiast tego, dzisiaj zamieścimy konkretne i praktyczne informacje, które, o dziwo, tak rozpowszechnione już nie są. Nie ma co tracić czasu, trzeba się pakować i jechać w najbliższy weekend, póki jest jeszcze dużo pięknego śniegu.
Read moreJak rozpoczęły się podróże z pazurem
AKTUALIZACJA: no… może nie aktualizacja, bo nic w tym wpisie nie zmieniam, a data jego powstania, to 2016 r. Nazwijmy więc to uzupełnieniem. Nie zmieniam w tym wpisie nic, bo wzorowo po nim widać, jak ewoluował nasz blog – zwłaszcza sam początek o filozoficznej paplaninie. Jednocześnie widać, jak wiele dała nam już pierwsza duża podróż. Jak aktualne, uniwersalne i dobre nauki, pod którymi podpisujemy się rękami i nogami, pomimo masy zdobytych od tamtej pory doświadczeń.
Read moreTrekking w Patagonii – czy warto przemierzyć pół świata, by zobaczyć Patagonię?
Prawdopodobnie w twojej głowie powstała właśnie myśl – „Jak to, czy warto zobaczyć Patagonię?! Przecież… przecież… to Patagonia. TA PATAGONIA. Ta piękna, mroczna, dzika kraina, złote runo dla wszystkich miłośników gór i trekkingu”. Tak… jest tam mnóstwo przepięknych krajobrazów. Jednak za cenę, jaką przyjdzie zapłacić za ich zobaczenie… Według mnie nie warto. I nie mówię tu tylko o cenie czysto finansowej.
Read more6 powodów, dla których warto jechać do Szwajcarii i 6 rzeczy, które mogą w niej denerwować
Najpierw zalety:
1. Wszędzie można znaleźć coś ciekawego do robienia
W pobliżu każdego miasteczka, czy to przy granicy z Niemcami, czy na drugim końcu kraju, przy granicy z Włochami, znajdziemy górę do wspinaczki, turkusowe i krystalicznie czyste jezioro do pływania, stromy kanion rzeki, wodospad czy zalesioną dolinę, idealną na zwykły spacer. Znajdziemy tu również świetnie przygotowane trasy dla rowerów górskich czy kręte asfaltowe drogi idealne dla pasjonatów kolarzówek, motocykli i sportowych aut (przyjemnością może być też podziwianie pojazdów innych osób – ilość sportowych nowinek inżynieryjnych, jak też starych, zabytkowych perełek jest wysoka).
Read moreTAM, GDZIE KOŃCZY SIĘ TURCJA CZ. 2/2
Zeszliśmy w boczne uliczki, podziwiać klimat miasta. Wypatrzyliśmy schody, z nich zrobiliśmy zdjęcie, które stało się wizytówką naszego wyjazdu. Dopiero w tamtym momencie poczuliśmy, jak wiele osiągnęliśmy, a jednocześnie, jak absurdalny jest nasz wyjazd. W umysłach cofnęliśmy się do podstawówki i gimnazjum, gdy czytaliśmy te wszystkie wzmianki o jakiś abstrakcyjnych terenach, gdzie przez tysiąclecia rodziła się kolebka i historia znanej nam cywilizacji. To wszystko gdzieś tam daleko na wschodzie, gdzie nigdy w życiu nie będziemy. Tymczasem jesteśmy. Dotarliśmy tutaj podczas naszej pierwszej w życiu podróży autostopem, stoimy z naszym psem, kundlem adoptowanym ze schroniska. Stoimy i patrzymy na setki tysięcy kilometrów kwadratowych, nazywanych kiedyś Mezopotamią – CZĘŚĆ 1 RELACJI TUTAJ
Read moreŚLUB NA BALI – SKĄD POMYSŁ
Z Izą znamy się 15 lat. Jesteśmy razem i mieszkamy samodzielnie od 7. Od dawna wiedzieliśmy, że się kochamy i chcemy być razem na zawsze. Przeżyliśmy wiele problemów. Sprawiały one, że nie mieliśmy ani czasu, ani siły, ani pieniędzy by myśleć o ślubie. Na szczęście moi i Izy rodzice nie należą do umoralniających nas tam, gdzie to niepotrzebne. Zresztą chyba zauważyli, że skoro dzielnie razem radzimy sobie z kolejnymi przeciwnościami, to ślubem nie musimy nic udowadniać. Ślub stał się więc dla nas czystą formalnością. No, może dla Izy jednak czymś więcej.
Read moreLAGUNY ATACAMY cz.2/2
Tam, gdzie kończy się Turcja cz. 1/2
Nocleg nad jeziorem Hazar nie był wybitnie przyjemny. Widok z urwiska był niczego sobie, ale okolica była pełna śmieci. W Turcji to standard, ale tutaj było wyjątkowo obleśnie, bo oprócz plastikowych śmieci, wszędzie leżały zużyte chusteczki higieniczne. Była to chyba ulubiona miejscówka okolicznej ludności do robienia ognisk. Kilkaset metrów od naszego obozowiska trwała też jakaś impreza dla młodzieży. Mieliśmy znienawidzone przeczucie, że w środku nocy staniemy się atrakcją do podglądania. Nie pomyliliśmy się, ze 3 razy było słychać grupę ludzi blisko nas. Wtedy cieszyliśmy się, że Turcy średnio przepadają za psami. Szczek Snupiego brzmi tak groźnie, jak groźba 2-letniej dziewczynki, ale na Turków w zupełności wystarczy.
Read more